sobota, września 07, 2013
14.
Zaczęłam się martwić bo Justin długo nie wracał.Dużo myśli przebiegało przez moją głowę i wiem może zbyt panikuje ale został mi tylko on, jest jedyną osobą w moim życiu, czuje w nim oparcie mimo wszystkich złych rzeczy które zrobił.
Usiadłam przed telewizorem ze szklanką kawy by się zrelaksować i zacząć trzeźwo myśleć.W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.Uderzał w drzwi bardzo mocno i głośno.
Miałam wrażenie, że zaraz je po prostu wyważy.
Wiedziałam, że to Justin więc bałam się jeszcze bardziej.Nie miałam pojęcia co się stało ale przy puszczałam, że ma atak.Bałam się, że gdy otworze nie powstrzyma się i mnie uderzy.Podeszłam pod same drzwi.
- Justin ? - zapytałam chwiejąco.
Nie usłyszałam odpowiedzi.To jeszcze bardziej mnie zmartwiło więc szybko otworzyłam i moim oczom ukazał się tak jak myślałam Justin tylko, że płakał, był czymś przerażony.Wbiegł trzaskając drzwiami i mocno mnie objął.Przytuliłam go mocniej do siebie.Jego twarz była w zagięciu mojej szyi i wciąż płakał a jego ciało trzęsło się.Trzymał mnie bardzo mocno pociągając nosem i mamrocząc jakieś niespójne słowa.Lekko odsunęłam się od niego patrząc na jego twarz.
- Co się stało ? - zapytałam, bojąc się jego reakcji.
Jego oczy skierowały się na mnie wypalając dziurę w moich.
Nic nie powiedział więc wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do salonu.Usiedliśmy na kanapie.Uspokoił się i spojrzał na mnie z uśmiechem jakby w coś nie dowierzał.
- Pewnie to zabrzmi debilnie ale znów sprawiłaś, że się uspokoiłem.Przestałem się bać - powiedział.
Na moją twarz wkradł się niewielki rumieniec. Ja pierdole co ja mówię byłam pewnie czerwona jak burak. Justin od razu to zauważył i przejechał dłonią po moim policzku.Wtedy poczułam stado motyli w moich brzuchu.Ujął w dłoń mój policzek i zbliżył swoje usta do moich.Już prawie ich dotknął ale w porę odsunęłam się.
- Dlaczegoooooooooooooooooooooooooooooooooo - przeciągnął dziecinnym głosem.
Zaśmiałam się na jego reakcje i próbowałam wrócić do wcześniejszej rozmowy.
- Więc powiesz mi co tak cię przestraszyło? - trochę spoważniałam.
Na jego twarzy pojawił się grymas kiedy dotarło do niego, że na prawdę nie pozwoliłam mu się pocałować.
- W sumie to nie wiem - wymachiwał rękoma - ale myślę, że to był atak z powodu tego, że byłam tak daleko mnie - mówił i w tym samym czasie przytulił mnie do swojego torsu.
- Ej to miłe ale chce usłyszeć prawdziwą odpowiedź - wycedziłam.
Pomachał z niedowierzaniem głową na boki jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie.
- Mówię prawdę Emily, jestem od ciebie uzależniony myślałem że wiesz wszystko o mojej chorobie.Polega to na tym, że kiedy przywiąże się do jakiejś osoby z braku jej bliskości nie wiem co się ze mną dzieje, czuje się zagubiony rozumiesz ? - powiedział nadal przytulając mnie.
* Oczami Justina *
- Następnym razem wychodzimy razem - wyszeptałem przy jej uchu.
Nie mogąc sie powstrzymać od jej ciepłej, pachnącej skóry zacząłem składać drobne pocałunki wzdłuż jej szyi.Czułem jak wymięka w moich ramionach, ale wiedziałem, że kiedy zda sobie sprawę z tego co się dzieje odrazu mnie odepchnie.I tak też się stało.Jęknąłem z niezadowolenia śmiejąc się
.
- Przepraszam - uśmiechnąłem się łobuzersko bo tak naprawde byłem z tego dumny.
Spojrzała na mnie spod rzęs uśmiechając się z kolejnym rumieńcem na twarzy.
- Mówię prawdę nie mogę czuć się dobrze bez ciebie, jeszcze nigdy do nikogo się tak nie przywiązałem - powiedziałem by sprawić kolejny większy rumieniec na jej policzkach, ale również nie skłamałem.Oh i mój plan powiódł się. Już starała się ukryć twarz w mojej koszulce bo i przez nią czułem gorąco buchające z jej twarzy.
- Jesteś słodka - powiedziałem.
Wtedy podniosła się i usiadła obok mnie.Wewnętrznie jęknąłem bo straciłem bliskość z jej skórą.
- Ty słodszy - wytknęła język śmiejąc się.
*Oczami Emily *
Siedząc obok Justina mogłam zauważyć, że był już ubrany w ciuchy które najwidoczniej kupił.Dopasowana czerwona koszula, czarne jeansy i białe supry.
- Jestem ubrany w jakieś normalne ubrania pierwszy raz od nie pamiętam kiedy a i nie musisz udawać, że oglądasz telewizje wtedy kiedy naprawdę mnie obczajasz - powiedział pewnie.
Zaśmiałam się głośno z tego jak głupia byłam.
Wiedząc, że teraz on na mnie patrzy więc ujęłam w dłonie bransoletke i zdjęłam dwa koraliki na raz więc został ostatni czerwony i Justin dobrze wiedział co to znaczy.Rozszerzył szeroko oczy w których błyszczała radość.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć nie mam wam nic takiego do napisania oprócz tego, ze zmieniłam narazie nazawe na twitterze, żeby znajomi ze szkoły mnie nie znaleźli.Na samej górze możecie ją dostrzec xx :)
Więc 20 kom = nowy rozdział być może mi się uda jakoś w tygodniu a jak będe miała naukę to w sobotę jak zwykle :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hiuygfreuid, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńndhjfvhfsb jakie to słodkie <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ! czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest zarąbiste! Awww Psałują się!!
OdpowiedzUsuńśiwtne jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńsorry pocałuja
OdpowiedzUsuńcudo <3 @luvuswag
OdpowiedzUsuńJEJXKWNXKMAKFKSNDJXNKSNS OJEJU *o*
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuń@baILikepancakes
Awwww słodki rozdzał <3
OdpowiedzUsuńI ostatni koralik! !!!!
Czekam nn :)
Super :D
OdpowiedzUsuńAwwwww jakie słodkieeeee...zdjęła 2 koraliki naraz jejjjj :D <3
OdpowiedzUsuńjakie słodkie :'3 czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńBOŻE... TO JEST NAJLEPSZE OPOWIADANIE EVER ! <3
OdpowiedzUsuń<33 ;3
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział,ale proszę rób je dłuższe,bo jak na tak dobre opowiadanie rozdziały są zdecydowanie za krótkie. :(
OdpowiedzUsuńDalej dalej dalej!!!! <3
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3 świetne :*
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham <3 matko to mnie strasznie wciągnęło jest świetne !!! aww Justin jest taki słodki <3 czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńniech w następnym zdejmie ostatni ja chcę pocałunku xd
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie
Jejku oni są tacy słodcy asadfdjfjgklfghf. Kocham to opowiadanie i ciebie, że je piszesz ♥
OdpowiedzUsuń