PROSZĘ PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM.DZIĘKUJE, MIŁEGO CZYTANIA :)
*Oczami Justina *
Ledwo złapałem jej drobne ciało w swoje ramiona.Była kompletnie pijana. Jej ręce trzęsły się i wydawało mi się jakby płakała.Nie myliłem się... kiedy opowiedziała mi wszystko co się stało, o tym telefonie o śmierci jej mamy... szczerze ? zrobiłem się po prostu miękki. Nie wiedziałem co mam powiedzieć.Każde słowo pocieszenia w stylu '' będzie dobrze '' brzmiałoby banalnie i głupio.
Wiem, że nic ani nikt nie będzie w stanie zastąpić jej mamy.Mimo tego,że sprawiała jej tyle przykrości, często nie poznawała jej, biła ... to i tak była z nią mocno związana.Była jej jedyną rodziną, teraz pewnie czuje się samotna i myśli, że ją zostawię ale ja tak łatwo nie odpuszczam.Będę się nią opiekował i pomogę jej tak ja ona pomogła mnie.
Położyłem ją do łóżka po czym opadłem obok niej.Nie chciałem zdejmować z niej ubrań żeby nie miała mnie za jakiegoś zboczeńca.Ale szczerze miałem na to ochotę.Przykryłem ją kocem i odsunąłem się lekko po czym zasnąłem.Chciałem żeby wytrzeźwiała i wszystko przemyślała.
* Ranek *
Wstałem kiedy tylko pierwsze promienie wpadły do sypialni.Biegałem po kuchni w samych bokserkach ponieważ resztę ubrań zaniosłem do łazienki żeby potem to wyprać.Nie da chodzić się kilka dni w tym samym... poza tym nic innego nie mam.Nasze bagaże ... w sumie nie wiem co się z nimi stało.Zrobiłem naleśniki i usiadłem przy stole biorąc jeden do buzi.Wtedy zobaczyłem jak Emily zbliżała się w moją stronę.Jej oczy były popuchnięte, widoczne fioletowe ślady pod nimi od razu rzucały się w oczy.Mimo tego wyraz jej twarzy był spokojny i już nie płakała.
Z leciutkim ledwo dostrzegalnym uśmiechem zbliżyła się do mnie całkiem siadając na moich kolanach i jezu kolega z moich bokserek odrazu się obudził.Modliłem się żeby tego nie wyczuła.Zaczęła poruszać się na moich kolanach szukając wygodniej pozycji.Jęknałem w myślach.Odwróciła głowę w moją strone nadal nic nie mówiąc.Na jej twarzy nadal widniał ten nierozpoznawalny delikatny uśmiech.
- Mama czuje się dobrze - powiedziała.
Nic się nie odzywałem, nie wiedziałem co powiedzieć.
- Mama jest teraz spokojna - uśmiechnęła się nieco szerzej - pan bóg opiekuje się nią, jestem pewna, że jest w dobrych rękach - wiesz przynajmniej nie męczy się ... nie ... nie widzi tych wszystkich spojrzeń na sobie... teraz napewno czuje się swobodnie jest sobą - skonczyła mówic.
- Ciesze się, ż zostałeś mi jeszcze ty.Wiesz ciebie nigdzie nie oddzam, nikomu nie pozwole ciebie zabrać - powiedziała powoli i bardzo spokojnie.Wiedziałem, teraz, że ostatniej nocy zrobiła tak jak oczekiwałem ta dziewczyna czyta mi w myślach.
- A i dziękuje,że nie rozebrałeś mnie choć wiem, że byś chciał - przygryzła wargę.
Jerry nie wytrzymał sytuacji i stanął na baczność.Rozszerzyła oczy i spojrzała w dół.Szybko podniosła się z moich kolan i zakryła usta.
*Oczami Emily *
Zauważyłam wyraźny rumieniec na twarzy Justina kiedy patrzał na mnie zszokowany.
- Ja przepraszm - zająkał się a jego twarz zrobiła się jeszcze bardzo czerwona.
- Justina czy to ... to ja zrobiłam ? - zapytałam czują gorąco uderzające w moje policzki z czego mogłam się domyśleć, że równiej zawstydzenie było widoczne po mnie.
- Tak... to właśnie jest to co ze mną robisz, pójdę sie tym zająć - wskazał na drzwi łazienki i wyszedł tak szybko jak to było możliwe.
Usiadłam na krześle patrząc przed siebie.Podnieciłam chłopaka.WOW to mój pierwszy sukces.Moja wewnętrzna dziwka się odezwała.
* Oczami Justina *
Wyszedłem szybko do łazienki.Moje bokserki były już prawie rozerwane.Pieprzony kutas.I to dosłownie.
Próbowałem coś z tym zrobić.Zsunąłem je i stanąłem zamykając oczy.Oblałem swoją twarz zimną wodą.Błagalnie spojrzałem w dół ale on nadal tam stał.Dobra chyba muszę to zrobić, nie mam zbyt wiele czasu Emily tam czeka.Zdjąłem bokserki i usiadłem na krzesełku obok wanny.Chwyciłem mojego penisa w dłoń i zacząłem jeździc ręką w górę i w dół.Zamoczyłem rękę w wodzie i zwróciłem ją spowrotem do
niego..Czułem, że już zaraz dojdę.Za kilka chwil sperma wystrzeliła prosto do wanny a ja z ulgą wstałem zapiąłem spodnie i spłukałem dobrze wannę.Przy okazji wyprałem moje ubrania.Odetchnąłem i wyszedłem do kuchni bo zobaczyć co robi Emily.Właściwie jest mi strasznie głupio ale taka męska natura...
*Oczami Emily *
Zobaczyłam, ze na stole leżą naleśniki więc wzięłam jednego.Kiedy skończyłam jeść udałam się do pokoju aby założyć jakieś inne ubrania niż te co wczoraj.Po drodze spotkałam Justina wychodzącego z łazienki.Mimowolnie spojrzałam w dół by sprawdzić czy jego kolega nadal jest podniecony.Hmmm widzę,że dobrze się tym zajął bo śladu po wypukłości nie było.Zaśmiałam się na rozluźnienie sytuacji.
- Justin jest okej to tylko .. - zatrzymała się - oh nic ważnego mruknęłam podchodzą bliżej niego i objęłam go, przytulając swoją twarz do jego szyi.Delikatnie ją cmoknęłam i odeszłam.
- Hmmm myślisz,że nie mamy wcale ubrań - jęknąłam.
Justin kiwnął głową.
- Więc będę musiała zdjąć to z siebie i ubrać się w prześcieradło co ty na to ? - zapytałam go.
- Jestem jak najbardziej za - uśmiechnął się.
Weszłam do łazienki zrzuciłam wszystkie ubrania i owinęła się prześcieradłem.Prześwitywało trochę ale mam nadzieje,że Justin tego nie zobaczy.Widziałam,że jego ubrania już schły.
-Jak twoje ubrania wyschnął pójdziesz jakieś kupić dobrze ? - zapytałam podając mu pieniądze które znalazłam z spodniach.
Zgodził się.
-Kup coś dla mnie i dla siebie, nie zaprzeczaj wiem, ze potrzebujesz - dodałam.
Wyszłam na górę spoglądając w lusterko.W odbiciu zobaczyłam bransoletkę która wisiała na mojej ręce.Uśmiechnęłam się.Zostały na niej 4 koraliki.Z nieustającym uśmiechem zdjęłam jeden z nich.Justin dobrze się zachował, cieszę się, ze zbyt się nie narzuca i jest tak słodki.
Zeszłam na dół i zauważyłam, ze wzrok Justina utkwił właśnie na mojej ręce.Uśmiech wkradł się na jego usta.Tylko czekał na to aż kolejny koralik zniknie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz rodziały będą co NIEDZIELĘ LUB SOBOTĘ.Może czasem uda dodać mi się wcześniej, ale wicie zaczyna się szkoła więc więcej czasu będę poświęcała na naukę... ):
Kocham was i
20 kom = nowy rozdział sobota\ niedziela
xx + starałam się żeby był dłuższy.
Niesamowite ! Zakochałam sięw tym opowiadaniu *___* już nie moge się doczekać nowego rozdziału xoxoxoxo
OdpowiedzUsuńahhh <333
OdpowiedzUsuńcudooo <3 czekam na nn :* @luvuswag
OdpowiedzUsuńTo takie ijueokdlhcguyhixkjml @kochamcie3609 czekam na na następny
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńbuźka :*
To jest takie wuctoqjsxyow ze chyba znowu przeczytam wszystko od poczatku!
OdpowiedzUsuń@TheVampsJulka
hahaha, super :D czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :D mogą byc jeszcze ciut dłuższe ;) ale tak to sa Zaje <3
OdpowiedzUsuńSuper! Haha 'kolega' Justina chyba szaleje za Emily :D Czekam na kolejny i no...na pocałunek...i żeby byli razem...no i wiecie ;)ja komentuję bo też będę pisać swój i chciałabym żeby ludzie go wtedy komentowali@annie_pilch
OdpowiedzUsuńomg, moment, w którym Justin 'zajmuje się' swoim kolegą, hahaha ♥
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny ♥
przypominam że twój blog został wystawiona na jbffpl więc jeśli czytałaś dokładnie regulamin pominęłaś punkt : )
OdpowiedzUsuńups przepraszam już zobaczyłam i dodałam :)
UsuńTen ff jest taki inny.. magiczny *.* Kocham to <3
OdpowiedzUsuńNDIENCOSNXOAMLANXOAJSOANEIJZNA *o* czekam na nn !!!! ❤
OdpowiedzUsuńBoże, uwielbiam to! Jerry trochę się wkradł w nieodpowiednim momencie :D
OdpowiedzUsuńświetny<3
OdpowiedzUsuńuwielbiam *-* nie wiem jak wytrzymam do niedzieliiii:c
OdpowiedzUsuńJak najszybciej nn ! :D
OdpowiedzUsuńto jest takie askdjfbhnsamjzn
OdpowiedzUsuńaww zdjeła koralik <3 kocham ;>
OdpowiedzUsuń